Nawoływanie do przemocy? Lider narodowców: Wrogów trzeba bić.

Czy jest symetria pomiędzy nienawiścią zwolenników i przeciwników PiS?

Od zamachu na Prezydenta Gdańska trwa kampania wyciszająca temat mowy nienawiści i przemocy w polityce. Symetryści konsekwentnie powtarzają, że mowa nienawiści pojawiała się po obydwu stronach duopolu PO-PiS. Czy tak jest naprawdę? 

Prawica od lat przyzwalała i pozytywnie reagowała na przemoc wobec przeciwników politycznych. Cieszyli się po każdym akcie wandalizmu, stawali po stronie chuliganów bijących się z policją, bagatelizowali szkodliwość propagowania ksenofobii i homofobii. Prawdziwy popis propagandy nienawiści i przemocy dali liderzy Ruchu Narodowego i Młodzieży Wszechpolskiej w Polsacie dzień przed Świętem Niepodległości:

Artur Zawisza stwierdził, że przemoc wobec przeciwników politycznych jest dopuszczalna, bo uznaje ich jako wrogów ojczyzny. Jeden z liderów Młodzieży Wszechpolskiej stwierdził dodatkowo, że nie wszyscy obywatele Polski są w jego pojęciu Polakami. Znamienne, że przed śmiercią Paweł Adamowicz procesował się z Młodzieżą Wszechpolską z powodu aktu zgonu, który wystawiła mu ta skrajnie prawicowa organizacja. Na fikcyjnym akcie zgonu Adamowicz był określony jako „zdrajca narodu”.

Czy ludzie, którzy nie zgadzają się z narodowcami mogą się czuć w Polsce bezpiecznie? 

Leave a Reply

Your email address will not be published.