Gerald Birgfellner zeznał w prokuraturze, że Jarosław Kaczyński nakłonił go do wręczenia 50 tys. zł księdzu z rady fundacji, która jest właścicielem spółki Srebrna. Chodziło o budowę drapacza chmur w Warszawie- czytamy w dzisiejszej Wyborczej.
Gwarantujemy, że po lekturze piątkowej „Wyborczej” nie padnie już słowo #kapiszon. Role główne zagrają za to: pewna koperta, pewien prezes i pewien ksiądz. Zapraszamy od rana do kiosków i na https://t.co/6F5xWfHDq6.#TaśmyKaczyńskiego
— Gazeta Wyborcza.pl (@gazeta_wyborcza) 14 lutego 2019
Taśmy Kaczyńskiego. Austriacki biznesmen: prezes PiS nakłonił mnie do wręczenia 50 tys. zł w kopercie https://t.co/5UxvWnymT6
— Gazeta Wyborcza.pl (@gazeta_wyborcza) 15 lutego 2019
Zarzuty Birgfellnera wobec PJK są dewastujące. Wg. prawników to „współsprawstwo w przestępstwie korupcji menedżerskiej”.
Jeśli Kaczyński chce zachować twarz, musi publicznie na to odpowiedzieć. #KopertaKaczyńskiego#TaśmyKaczyńskiego #Srebrna https://t.co/quttbZOKm6— Jarosław Kurski (@JaroslawKurski) 15 lutego 2019
Pomysł dla PiS: zdepenalizować korupcję. I po kłopocie!
Jak zawsze życzliwy-RG.— Roman Giertych (@GiertychRoman) 14 lutego 2019
Leave a Reply